Sesja była tydzień temu, a ja nadal update nie dałemWczoraj już miałem zdjęcia wrzucone do drafta postu, ale niestety Dexter wygrał… znowu… No ale kto ogląda Dex’a, to na pewno mi wybaczy, bo to co tam się dzieje to przechodzi ludzkie pojecię :]
Knajpa kolegi – Cafe Iberico, którego E55 już kiedyś fotografowaliśmy okazała się na sesję świetną, jedna z lepszych restauracji serwujących przystawki różnego rodzaju w Chicago. Ta właśnie lokacja i obecność make-up artist, sprawiły że modele/modelki zgłaszali/ły się dość chętnie, i co bardzo rzadko się zdarza – wszyscy się pojawili w dzień eventu.
Wszystko było naprawdę extra zorganizowane, moje parę spotkań strobistycznych w Nowym Jorku nauczyły mnie na co zwracać uwagę i co kontrolować, szczególnie gdy ktoś dopiero zaczyna przygodę z lampkami (przede wszystkim należy uważać na recycle time) – bo przecież nie chciałbyś zobaczyć swoich flashy zabarwionych na brązowo-karmelowy kolor, po tym jak jeszcze pół godziny temu ustawiłeś je na 1/2 power i 3 osoby zaczęły ich jednocześnie używać…
Taa, dobra, dość tego gadania, z efektów jestem naprawdę zadowolony, efekty jakie chcieliśmy uzyskać udało nam się zrobić światłem, i jakość zdjęć, bez żadnej obróbki jest fenomenalna. No może tylko jakość jpeg nie powala – szczególnie przy kontraście czerni – widać to szczególnie na czarnej sukience Val – w raw jest lekka separacja, w plikach jpeg niestety kompresja robi swoje – i separacja się gubi.
Początkowo chciałem napisać więcej, o tym jak wszystko zorganizowaliśmy, jakie setupy rozstawiliśmy, jakiego sprzętu używaliśmy; – może kiedy indziej, przecież i tak najważniejsze są efekty, które można zobaczyć poniżej:
by bizior
comment